Jajo na Zakrzówku, 26 marca 2016.

Na tradycyjne JAJO udaliśmy się jak zwykle do Zakrzówka. Tym razem pogoda nas nie rozpieszczała, padało z małymi przerwami na wielkie lanie. Dopiero jak już wszyscy wyszli z wody, a sprzęt został spakowany do samochodów, wyszło słońce. Na szczęście warunki pod wodą rekompensowały złą aurę. Widoczność była bardzo dobra, temperatura znośna, a duże ryby dopisały. Pod wodą było tak miło*, że niektórzy nie poprzestali na jednym nurkowaniu. *Ten odnośnik nie dotyczy tych z nas którzy mieli nieprzyjemność znaleźć się na drodze dwóch technicznych w rebriderach ze skuterami podwodnymi. Którzy stanowili coraz częstszy obecnie  przykład nurków nie panujących nad niczym.

Zakrzówek zdjęcia: Piotr Kowalski