Historia Klubu HKP Wanda
WANDA narodziła się w mrocznych latach socjalizmu. Na tle ówczesnej ponurej rzeczywistości jaśniała ideą swych dążeń krzewienia płetwonurkowania jako prawdziwie wolnej formy działalności człowieka. Radość i poczucie swobody płynące z nurkowania pozwoliły jej przejść przez wszystkie zakręty historii. Dziś, już po czterdziestce nic nie straciła z młodzieńczego wigoru i nadal rozkwita.
Jesteśmy klubem działającym nieprzerwanie już od blisko pięćdziesięciu lat. Twierdzimy że wspólnie można bardziej intensywnie przezywać nurkowanie i czerpać z niego radość.
Szkolimy i podnosimy swoje kwalifikacje w oparciu o międzynarodowy system szkolenia CMAS. Działamy na zasadzie non profit. Przez lata wypracowaliśmy własne formy spędzania wolnego czasu zarówno pod jak i nad wodą co odróżnia nas od innych np. szkoły nurkowej którą z resztą nie jesteśmy.
Nurkowanie w latach siedemdziesiątych – początki
Na początku lat siedemdziesiątych drużynowy jednego z warszawskich szczepów ZHP chciał w swojej drużynie czegoś więcej niż zbiórki w dwuszeregu. Spotkał dwóch amatorów płetwonurkowania i powiedział: „Zróbmy klub nurkowy”. Wszyscy trzej o nurkowaniu pojęcie mieli mgliste, bardziej teoretyczne niż praktyczne, nie mieli pojęcia jak się organizuje klub. Za to mieli zapał i na dobry początek maski i płetwy. Postanowili więc zorganizować klub. A ponieważ humor ich nie opuszczał i traktowali to przedsięwzięcie jako zabawę nazwali się Klubem Nurkowym imienia Wandy Coniechciała.
Pomysł trafił w dziesiątkę, zyskał szalone wzięcie, zaczęli garnąć się ludzie, których należało traktować poważnie. Wtedy okazało się że istnieje Komisja Działalności Podwodnej CMAS, istnieją inne kluby płetwonurków i kupa ludzi chętnych pomóc. Jurek Macke, Sławek Lebecki, Andrzej Niemiatowski, Tadeusz Kołacin, Klub Cipiór, Warszawski AKAP i inni bezinteresownie poświęcili nam czas, zorganizowali szkolenie, pożyczyli sprzęt i sprawili, że poczuliśmy się jedną rodziną.
1975r – rejestracja klubu nurkowego HKP Wanda
W 1975 nastąpiła rejestracja klubu w PTTK jako HKP WANDA. Ponieważ już dawno wyszliśmy poza ramy jednej drużyny, zmieniliśmy miejsce pobytu przenosząc się do Harcerskiego Ośrodka Wodnego. Tu z dala od polityki i sporów ideologicznych do dzisiaj robimy to co lubimy najbardziej.
Dziś młodzież nadal dominuje w klubie, ale nie pytamy już z jakiego środowiska się wywodzi ani dokąd zmierza.
Od początku istnienia staramy się realizować idee klubu żywego, fajnej paczki kolegów działających bezinteresownie, wzajemnie się wspierających i pomagających realizować swoją pasje nurkowania. Początkowo klub miał propagować nurkowanie swobodne wśród młodzieży harcerskiej, z czasem jednak otworzył się na wszystkie środowiska młodzieżowe. Dziś młodzież nadal dominuje w klubie, ale nie pytamy już z jakiego środowiska się wywodzi ani dokąd zmierza.
Co roku organizujemy kursy na stopnie nurkowe oraz obozy szkoleniowe. Zorganizowaliśmy ich już dziesiątki, od skromnych piętnasto – dwudziesto osobowych w początkach działalności po prawdziwe giganty na sto osób przy średnim nasyceniu jeziora, trzech płetwonurków na m3.
Pierwsza nurkowa wyprawa zagraniczna
W 1980 zorganizowaliśmy pierwszą wyprawę zagraniczną, do Bułgarii, wtedy był to dla nas szczyt marzeń. Potem były jeszcze dwie wyprawy do Bułgarii a potem: Grecja, Jugosławia, Portugalia, ZSRR, Wyspy Kanaryjskie.
Lata dziewięćdziesiąte to łatwość podróżowania. Staraliśmy się co roku zorganizować wyprawę nurkową za granice. Trzy wyprawy do Izraela na morze Czerwone, Hiszpania, Włochy, Chorwacja, Baleary, Korsyka i oczywiście Egipt.
Pierwsza dekada dwudziestego pierwszego wieku to wyprawy bardziej ukierunkowane tematycznie. Zafascynowała nas Afryka. Odwiedziliśmy i przenurkowaliśmy wszystkie kraje wybrzeża wschodniego i południowego z wyjątkiem Somalii.
Nurkowanie w Polsce
W kraju też nie nudzimy się. Mało jest jezior gdzie nas nie było. Prowadziliśmy prace poszukiwawcze w Wiśle i obozy archeologiczne na Mazurach. Wydobywaliśmy samolot z jeziora Resko, barkę z Zalewu Zegrzyńskiego i kilka kutrów z nurtów Wisły. Robiliśmy nurkowania zalanych kopalniach srebra i fabrycznych sztolniach z rejonu Wałbrzycha, poznaliśmy wszystkie zalane kamieniołomy (także te które dziś są znowu czynne). Udało nam się też zanurkować w bunkrach i korytarzach MRU. Z początkiem osiemdziesiątego roku związaliśmy się z Gdańskim Muzeum Morskim i przez kilka lat braliśmy udział w pracach archeologicznych na Zatoce Gdańskiej między innymi na wraku „Miedziowca”.