Afryka, październik 2008:

Naszą wyprawę zaczęliśmy w Windhoek, stolicy Namibi, 25.10.2008. Następnie dwa dni spędziliśmy w rezerwacie Desert Camp, stamtąd wędrowaliśmy przez czerwone wydmy w Sossusvlei i pustynie Namib nad Atlantyk. Potem był Swakopmund, loty balonem, surfing na pustynnych wydmach i inne atrakcje. W Cape Cross odwiedziliśmy kolonie fok. W niesamowitych górach Spitskop nocowaliśmy w jaskini. W Palmwang oglądaliśmy malowidła naskalne z przed 16 tys. lat. Potem udaliśmy się do Parku Narodowego Etosha obserwować dzikie zwierzęta. Dziesiątego dnia dotarliśmy do Botswany. W delcie rzeki Okawango rozbiliśmy obóz na parę dni. Deltę Okawango zwiedzaliśmy też z powietrza małymi samolotami. W drodze do Zimbabwe odwiedziliśmy park Chobe, gdzie spotkaliśmy kąpiące się stada słoni. W Zimbabwe oczywiście podziwialiśmy wodospady Viktorii i jeden dzień spędziliśmy na raftingu spływając rzeką Zambezi. Kończyliśmy podróż po szesnastu dniach w Livingston w Zambi. Ale to jeszcze nie był koniec przygód, na cztery dni polecieliśmy jeszcze do Durbanu, by w Oceanie Indyjskim karmić rekiny.