Listopadowa Hańcza, 10-13 listopada 2022:

Dzień Niepodległości, jak i 'okoliczny’ weekend, podobnie jak rok temu, spędziliśmy nad jeziorem Hańcza. Pogoda mocno listopadowa – przez większość czasu raczej zimno, wietrznie z minimalnymi opadami. Nie ochłodziło to naszego ducha i w pełni wykorzystaliśmy wszystkie 3 dni nurkowe. Widoczność, jak na Hańczę w listopadzie – mizerna. Mimo to, odhaczyliśmy na naszych listach nurkowych Hańczowe Must-Do: Dłubanki, Pocisk i Księżycówkę, 50-tki, Żubry i Sanie, a także ścianki z parkingu 1(2) i 3. Natura na Hańczy „robi” swoje – powstają nowe rozpadliny, a raki niestrudzenie zdobywają kolejne kawałki ścian. Nurkowania popołudniowe, już po chwili przypominały nurkowania nocne, co niewątpliwie miało swoją urodę. Dzięki temu mogliśmy obejrzeć jeszcze lepiej Hańczowych bywalców – okonie, miętusy, całe skupiska raków wielu maści, a wśród nich Króla Raków uwiecznionego na zdjęciu. Wolny czas minął nam na rozmowach dużych i małych, wspomnieniach i planach nurkowych, a przede wszystkich śmiechach-chichach o zabłąkanych widelcach i kotach 🙂
Byle do następnej Hańczy 🙂

Zdjęcia: Gosia Węglarska, Kasia Kazała, Wacław Szcześniak