Wiosenny biwak, j. Białe k/Gostynina, 1977:

To był pierwszy klubowy wyjazd z prawdziwego zdarzenia. Prowadził go Sławek Lebecki. Pojechaliśmy nad jezioro Białe koło Gostynina. Dopiero teraz poznawaliśmy smak prawdziwego nurkowania. Poznaliśmy też smak mocniejszych trunków, gdyż jezioro to było prywatne i obowiązywała pewna procedura uzgodnienia spraw z właścicielem. Konkretnie z jednym, gdyż właścicieli było dwóch, ten po zachodniej stronie jeziora tolerował nurków ten od wschodniej nie.

Nie musieliśmy się maskować, byliśmy legalnie. Chyba że popłynęlibyśmy za wierzbę, to teren drugiego właściciela, tam można było podziurawić pianki na widłach. Nad Białym biwakowaliśmy pod namiotami dwa dni. Pogoda była świetna, nastroje także, nowe kajmany zachwycały, tylko ponton odmówił współpracy. Zrobiła się dziura i płynąc trzeba było nieustannie go pompować. Siedziało się na sporym miechu i w czasie wiosłowania rytmicznie robiło się na nim przysiady. Asekurowanie nurków z pontonu wymagało pewnej wprawy ale dawaliśmy radę.