Karpik w Giewartowie, 17 grudnia 2016.

Jezioro Powidzkie jest doskonale znanym każdemu „Wandowiczowi” akwenem. To tutaj ogromna większość z nas stawia swoje pierwsze nurkowe kroki. I chodź rokrocznie odwiedzamy je w lipcu, nie jest to jedyna okazja aby zanurkować w jego wodach. Drugą jest przed wigilijny „Karpik”. Już w Słupcy, szturmowy oddział Wandy odbił z rąk oprawców trzy piękne karpie. Wkrótce miały odzyskać wolność we wspomnianym wyżej jeziorze Powidzkim. Po przybyciu na miejsce i rozpaleniu ogniska spotkała nas pierwsza niespodzianka. Na naszych platformach rozciągnięte było 90 metrów nielegalnej sieci. Fakt ten zmienił skromnie nasz plan nurkowy i zamiast na „Manhattanie”, choinkę postanowiliśmy postawić na bliższej platformie. Karpie odzyskały wolność, a my oddaliśmy się eksploracji „naszego” jeziora. W Wandowym zwyczaju, w drodze powrotnej wstąpiliśmy na obiad który połączyliśmy z przypadkową wizytą na miejscowym weselu. Z pełnymi brzuchami i uśmiechami na buziach wróciliśmy do domu, w głowach planując już kolejne nurkowania. Autor zdjęć: Piotr Kowalski