Obóz, j. Mochel, sierpień 1976:
Nasz pierwszy obóz był bardziej niż skromny. Był to raczej podobozik przy zgrupowaniu obozów naszego szczepu 105 WDHiZ. Miejsce było urocze, w lesie nad jeziorem Mochel niedaleko Kamienia Krajeńskiego. Mieliśmy strasznie dużo zapału i mgliste pojęcie o prowadzeniu obozu nurkowego. Posiadaliśmy tylko sprzęt ABC i jeden skafander, który pełnił rolę fetyszu. Można się było na niego popatrzeć przed udaniem na zajęcia. Nurkowaliśmy na bezdechu i dużo pływaliśmy i pływaliśmy. Po raz pierwszy odkryliśmy, że pod wodą w T-shirtcie jest cieplej. Klubowy ponton służył do asekuracji a Prezes czuwał. Zdjęcie nr 1 ukazało się w harcerskim piśmie „Na przełaj” w kolorze. Było ilustracją do artykułu o naszym klubie. Artykuł napisał Dh. Dziubas i był pełen poetyckich zwrotów w rodzaju ” …nurkowie… w swych gumowych zbrojach wyglądali jak średniowieczni rycerze” Trudno dziś powiedzieć jaki wpływ na rozwój nurkowania wśród harcerzy miał nasz artykuł, należy wierzyć że duży.