Obóz, j. Pluszne, lipiec 1980:

W tym roku po raz pierwszy zorganizowaliśmy obóz samodzielnie, to znaczy, że nie byliśmy podobozem przy zgrupowaniu naszego HOWowskiego ośrodka. Dzięki „znajomością” oddało nam się rozbić nasze namioty na terenie ośrodka  ZSMP w Mierkach nad jeziorem Pluszne. Było to wówczas miejsce nieprzeciętne pod wieloma względami. Wyróżniało go na przykład wyżywienie, które było jak z epoki dobrobytu, a czasy były trudne właśnie, trwały strajki w Lublinie. Ten obóz wyróżniało też to, że po raz pierwszy mieliśmy własną sprężarkę, mieliśmy własny sprzęt obozowy a przede wszystkim mieliśmy program szkoleniowy rozpisany w szczegółach.

Kilka słów wyjaśnień co do zdjęć.

Zdjęcia 3-4. To nie tropiki, nurkowaliśmy w krótkich piankach z uwagi na oszczędność skafandrów. Do 10m można było mieć górę od skafandra. Dół zakładało się na głębsze nurkowania. Buty i rękawiczki były abstrakcją..

Zdjęcia 5-8. Nauka skoków odbywała się z butlami, ale bez automatów, żeby nie narażać ich na uszkodzenie.

Zdjęcia 9-11. Część zajęć przeprowadzana była w skafandrach suchych PW-1, tych od wojska dostaliśmy w nadmiarze.

Zdjęcia 12-14. Zajęcia przeprowadzane były z automatami typu Kajman, ale dużo jeszcze używaliśmy automatów Mors.

Zdjęcie 19.  Nauka wiązania węzłów na bezdechu. Trzeba było zanurkować na 3m i zawiązać zadany węzeł na poprzeczce od Kanadyjki.  

Zdjęcie 21. Zaliczenie zejścia na bezdechu na 10m odbywało się w ten sposób, że trzeba było pokazać po wypłynięciu muł wyjęty z dna.

Zdjęcie 23. To rzadki widok asekuracji linowej z wykorzystaniem nóg.

Zdjęcia od 26 wykonane zostały bezpośrednio przed obozem na jeziorze Sasek, gdzie w ramach pokazu specjalności harcerskich robiliśmy prezentacje i pokaz nurkowania dla oficjeli. Miał tam być towarzysz Gierek ale w ostatniej chwili zaniemógł.