Obóz, j. Pluszno, 1991:

W tym roku obóz miał się odbyć w tym samym miejscu, co w roku poprzednim i wydawało nam się że wszystko jest załatwione i dograne do momentu, kiedy nasza ciężarówka ze sprzętem dojechała na miejsce. No i co .. niespodzianka miejsce zajęte jest przez obóz z Wrocławia. Szybka interwencja w nadleśnictwie zaowocowała nowym miejscem na samym końcu cypla za ośrodkiem Perkoz. Z początku wydawało się, że nadaje ono na szkolę przetrwania, ale po wykarczowaniu chaszczy okazało się świetnym terenem na biwak. To miejsce okazało się tak atrakcyjne, że nadleśnictwo postanowiło wykorzystać je na własne potrzeby i drugi raz nie udało nam się tam rozłożyć obozu.

Na tym obozie powszechnie zaczynają być stosowane kamizelki ratowniczo wypornościowe tak zwane chomąta. Nie są to już samoróbki ani pożyczane spirotechniki tylko własne klubowe Siemeny.

Na tym obozie rozpoczęła się nowa świecka tradycja obozów Wandy –  tor przeszkód. Od tego obozu już zawsze na zakończenie kursu będą robione nocne tory przeszkód pokazujące kursantom świeżo po trudach obozowego szkolenia, że nurkowanie ma też przyjemne i ekscytujące formy.