Zegrze, wiosna 1977:

Pierwsze kursy na pierwszą gwiazdkę CMAS odbywały się weekendowo. Przeważnie jeździliśmy do Zegrza, gdyż wówczas wygodnie było dojechać pociągiem podmiejskim prawie pod sam pomost MOSu. Kurs nurkowy 76/77 prowadził Sławek Lebecki. Pod wodę schodziło się samemu w asekuracji linowej. Nurkowanie w parach nie bardzo miało sens, gdyż w zasadzie nie widziało się pod woda dalej niż na odległość paru centymetrów. Zdjęcia z nurkowania na Zalewie Zegrzyńskim nie są zbyt porywające tak jak nie była porywająca widoczność pod wodą, ale widać na nich sprzęt na jakim nurkowaliśmy. Tak więc skafandry były produkcji Stomilu. Była to pierwsza wersji skafandrów tej firmy. Zrobiona była z gołego neoprenu, to znaczy bez warstwy tkaniny. Skafandry były sztywne i toporne, niezbyt dopasowane do ciała. Nie dawały się założyć bez mydła, zresztą zdjąć je bez mydła tez było trudno. Najistotniejszy w procesie zakładania tego skafandra był sposób zapięcia „ogona” czyli jego części krocznej. Oryginalne plastikowe guziczki były jednorazowe, sprawdzało się natomiast sznurowanie, najlepiej z pomocą partnera. Na zdjęciach widać parę rodzajów splotów. Widoczne na zdjęciach butle należą do zestawu P11 „ELF”(zdj.14). Na charakterystycznych noszakach są zamontowane odwrotnie niż w oryginale gdyż montowaliśmy do nich automat „Mors”. Oryginalne automat Elf były przez nas używane rzadko z uwagi na ich zawodność i szczególną skłonność do blokowania membrany na drugim stopniu.  Jeden z kolegów trzyma w ręku latarkę produkcji własnej. (zdj.9).Takie latarki produkowaliśmy w klubie. Korpus wykonany był z laminatu, pierścień trzymający szkło wytoczony był z mosiądzu, uszczelnienie na oringi a włącznik był kontaktronowy. Na ręku tego samego nurka widoczny jest głębokościomierz kapilarny produkcji radzieckiej dość powszechnie dostępny. Trzeba zwrócić uwagę na nóż nurkowy „Pirat”(zdj.10). Nóż był produkcji węgierskie w charakterystycznej żółtej pochwie. Pirat to legenda, przedmiot pożądania wszystkich początkujących nurków dumnie noszony na prawej łydce. Należy podkreślić słowo początkujących gdyż nurek nabrawszy doświadczenia stwierdzał, że przedmiot który przypina sobie do nogi nie za bardzo nadaje się do czegokolwiek. Na koniec sprzęt ABC. To były już ostatnie lata gdy używało się sznurowanych płetw.(zdj.14) Trudno opisać co to był za wynalazek. Również kończyła się era masek eliptycznych uszczelnionych taśmą stalowa z charakterystyczna śrubką na środku do jej ściągania.(zdj.12) Fajki które tu widać maja ścięte wloty bo wydawało nam się wówczas że to rozwiązanie sprawdza się przy falowaniu zanim odkryliśmy jak może być niebezpieczne w kontakcie z drugim nurkującym(zdj.7).